Narciarze mają jednak znowu biegać wokół Polany Jakuszyckiej. Tak jak co roku. Nie dotrą do Polany Izerskiej czy Świeradowa, bowiem nie ma tam oficjalnie wytyczonych tras.
Lokalne samorządy i organizacje turystyczne od dwóch lat próbują stworzyć taką oficjalną sieć, jednak nie wszyscy chcą się złożyć na zapłatę za opracowanie analizy wpływu na środowisko projektu nowych szlaków. To kosztuje od 20 do 80 tys. zł.
- Taka analiza jest konieczna, aby służby ochrony środowiska zgodziły się na wytyczenie nowych tras - zaznacza wiceburmistrz Mirska, Jan Zaliwski.
Mirsk, na którego terenie leży większa część Gór Izerskich, przed rokiem rozesłał do wszystkich zainteresowanych prośby o współfinansowanie takiej analizy. Jednak nikt nie zadeklarował konkretnej kwoty. Świeradów-Zdrój, Kolej Gondolowa i powiat lwówecki chcą się dołożyć, jednak chciałyby wcześniej znać całkowite koszty i wcześniej zaplanować swój udział w budżecie. Jedynie Nadleśnictwo Świeradów chce od razu partycypować w kosztach, choć i tak większość pracy związanej z organizacją nowej sieci spadnie właśnie na nie.
- Problemem będzie jedynie takie wytyczenie szlaków, aby nie przeszkadzały one żyjącym w Górach Izerskich cietrzewiom. Jednakże bez tej analizy nie ruszymy z miejsca - wyjaśnia nadleśniczy Wiesław Krzewina z Nadleśnictwa Świeradów.
Przygotowało ono wykaz 30 szlaków, w których naniosło optymalne zmiany w ich przebiegu. Jest propozycja, by niektóre szlaki zupełnie wyłączyć z ruchu, a na innych ten ruch czasowo ograniczyć i wytyczyć kilka zupełnie nowych tras (pieszych, rowerowych i narciarskich).
Trzeba też zalegalizować dzikie drogi przez granicę z Polski do Czech. Dziś chodzą nimi turyści i narciarze, ale robią to nielegalnie. Narciarskie trasy biegowe mają się łączyć z tymi na Polanie Jakuszyckiej. Dzięki temu powstałaby największa w Polsce sieć tras narciarstwa biegowego, a nasz region mógłby wówczas konkurować z najlepszymi ośrodkami tego typu w Europie. Lokalni działacze nie potrafią jednak na razie wykorzystać tej szansy.
Pojawiła się iskierka nadziei, bowiem do współpracy zaproszono Czechów. W ubiegłym tygodniu samorządowcy i działacze z kilku miast ponownie spotkali się, by podyskutować o połączeniu wszystkich szlaków. Na razie chcą połączyć trasą narciarską Jakuszyce, Orle i Chatkę Górzystów. Nie trzeba by wówczas robić specjalnej analizy. Jednak ten sezon zimowy jest już stracony. Kolejny.
Dlaczego Twoim zdaniem rozwój turystyczny w naszych górach postępuje tak opieszale?
Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?